Witam Was serdecznie:)
Ostatnio w poście wspomniałam o moich pracach. Dziś chcę Wam je pokazać. Jeszcze co prawda nie są pomalowane ale są już suchę:) Zimną porcelaną zaraziła mnie Danusia (Ta to wiecznie coś wymyśli fajnego:) Jej cudne świeczniki możecie podziwiać tutaj Mi zawróciły w głowie! Kwiatki fenomenalne, więc co? Trzeba było spróbować. Kwiatków nie robiłam ale coś innego jaknajbardziej:)
Najpierw może odniosę się do zimnej porcelany.
Przepis znalazłam taki:
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 1 łyżka oliwy dla dzieci
- szczypta sody oczyszczonej
- 2 łyżki kleju Wikol
- Krem do rąk
I zrobiłam tak:
Skrobię i oliwkę wymieszałam bardzo dokładnie w misce. Dodałam sodę oczyszczoną i ponownie mieszałam. Dodałam dwie łyżki kleju. Najpierw mieszałam o potem zaczęłam ugniatać rekoma. Dłonie wcześniej posmarowałam kremem do rąk żeby masa się nie przyklejała. Po ugnieceniu, kiedy już masa jest dobrze wyrobiona, owijamy w folie spożywczą żeby nie wysychała. Bierzemy jej tylko tyle ile jest nam potrzebne:)
Wnioski:
- 2 łyżki wikolu to zdecydowanie za mało. Bo masa nie chciała mi się zbić w całość. Dałam więcej ale ile to nie wiem bo lałam z butelki:P
- masa bardzo rozciągliwa i fajnie się z niej lepi tylko jedno ale:) Kiedy coś lepimy części naszego wyrobu musimy przyklejać klejem. Ja przyklejałam wikolem.
Pierwszego swojego aniołka robiłam bez przyklejania ponieważ póżniej o tym poczytałam i niestety po wyschnięciu się rozpadł. Ale drugi ocalał:)
Dobra dość teori teraz moja praktyka:
Ocalały aniołek:
poniedziałek, 22 września 2014
poniedziałek, 15 września 2014
Osłonka na doniczkę
Witajcie, dziś będzie krótko. Dawno nie pisałam ale dopadła mnie grypa żołądkowa i przez ostatni czas leżałam plackiem w łóżko i nie miałam siły na nic. A jak włączyłam kompa to oczy tak piekły, że szok;/ No ale dziś się czuje zdecydowanie lepiej i dlatego muszę się wziąć do roboty. W domu roboty jest mnóstwo jak sami z resztą wiecie i samo oczywiście się nie zrobi a szkoda:) Ale znalazłam chwile na zrobienie czegoś o czym dowiecie się może jutro w zależności od tego ile bd schło:P:P
Tymczasem dzisiaj prezentuję Wam moją osłonkę na doniczkę. Zrobioną w ekspresowym tępię ponieważ miała być na prezent. Oto i ona:
Tymczasem dzisiaj prezentuję Wam moją osłonkę na doniczkę. Zrobioną w ekspresowym tępię ponieważ miała być na prezent. Oto i ona:
czwartek, 4 września 2014
Wrześniowy czerwony kolorek - kosz z różami i karteczka :)
Witam Was bardzo gorąco. Dziś będzie króciutko. Zapisałam dzisiaj moją córcie do przedszkola i muszę jej jeszcze przygotować rzeczy na jutro i wypełnić papiery:) Także się sprężam...
Aha z dumą wklejam banerek
Oczywiście prace zgłaszam do Danusi na czerwony wrześniowy kolorek. Praca nie była robiona na tą zabawę ale wyszła w praniu. Różyczki robiłam na urodziny mamusi co prawda miałam jej zrobić coś innego ale nie wyszło i powstały różyczki:)
Na szybkości zrobiłam karteczkę. Wykorzystałam jedną z kolorowych papierków, zrobiłam środek i wygląda tak
Na koniec ułożyłam różyczki w bukiet i włożyłam karteczkę. Efekt taki
No i tak prezentuję się moje dzieło. Pragnę Wam napomknąć, że to wszystko powstało w kilka godzinek bo robiłam go na szybkości bo mój zamierzony prezent nie wyszedł:) Najgorsze w tym wszystkim było robienie płatków trochę z tym schodzi ale efekt ......sami oceńcie:)
Oczywiście wklejam banerek
Mój stosunek do czerwonego jest taki: kolor jak kolor szału nie ma:)
Czerwony nie należy do moich ulubionych kolorów, jest mi obojętny. Kojarzy mi się z miłością i romantyzmem:) W moim domu posiadam jedną czerwoną bluzkę, zasłony, lakier do paznokci, wino w barku i bieliznę. Same widzicie, że nie ma tego wiele.
Teraz lecę przygotować córcie do przedszkola. Trochę się boję jak sobie poradzi i czy będzie grzeczna. Wiem, że wśród Was jest wiele mam więc pytanie do Was? Jak wy opanowałyście nerwy i jak Wasze szkraby poradziły sobie w pierwszych dniach w przedszkolu:)
Kończę i ściskam Was mocno moje kochane artystki kolorystki:)
Aha z dumą wklejam banerek
Oczywiście prace zgłaszam do Danusi na czerwony wrześniowy kolorek. Praca nie była robiona na tą zabawę ale wyszła w praniu. Różyczki robiłam na urodziny mamusi co prawda miałam jej zrobić coś innego ale nie wyszło i powstały różyczki:)
Na szybkości zrobiłam karteczkę. Wykorzystałam jedną z kolorowych papierków, zrobiłam środek i wygląda tak
Na koniec ułożyłam różyczki w bukiet i włożyłam karteczkę. Efekt taki
No i tak prezentuję się moje dzieło. Pragnę Wam napomknąć, że to wszystko powstało w kilka godzinek bo robiłam go na szybkości bo mój zamierzony prezent nie wyszedł:) Najgorsze w tym wszystkim było robienie płatków trochę z tym schodzi ale efekt ......sami oceńcie:)
Oczywiście wklejam banerek
Mój stosunek do czerwonego jest taki: kolor jak kolor szału nie ma:)
Czerwony nie należy do moich ulubionych kolorów, jest mi obojętny. Kojarzy mi się z miłością i romantyzmem:) W moim domu posiadam jedną czerwoną bluzkę, zasłony, lakier do paznokci, wino w barku i bieliznę. Same widzicie, że nie ma tego wiele.
Teraz lecę przygotować córcie do przedszkola. Trochę się boję jak sobie poradzi i czy będzie grzeczna. Wiem, że wśród Was jest wiele mam więc pytanie do Was? Jak wy opanowałyście nerwy i jak Wasze szkraby poradziły sobie w pierwszych dniach w przedszkolu:)
Kończę i ściskam Was mocno moje kochane artystki kolorystki:)
poniedziałek, 1 września 2014
Moje trzecie podejście...:)
Witajcie:) Dziś miałam kolejne podejście z kolorowymi papierkami! Kupiłam nową folię i....no właśnie. Folia zakupiona w biedronce za ok 4 zł się kompletnie nie nadaje. Z resztą pisałam Wam jaki przeżywałam horror w ostatnim poście a kto nie czytał zapraszam tutaj:) Kto nie wie jak wygląda to pokazuje
Subskrybuj:
Posty (Atom)