Osłonka na doniczkę

Witajcie, dziś będzie krótko. Dawno nie pisałam ale dopadła mnie grypa żołądkowa i przez ostatni czas leżałam plackiem w łóżko i nie miałam siły na nic. A jak włączyłam kompa to oczy tak piekły, że szok;/ No ale dziś się czuje zdecydowanie lepiej i dlatego muszę się wziąć do roboty. W domu roboty jest mnóstwo jak sami z resztą wiecie i samo oczywiście się nie zrobi a szkoda:) Ale znalazłam chwile na zrobienie czegoś o czym dowiecie się może jutro w zależności od tego ile bd schło:P:P
Tymczasem dzisiaj prezentuję Wam moją osłonkę na doniczkę. Zrobioną w ekspresowym tępię ponieważ miała być na prezent. Oto i ona:

Muszę przyznać, że papierowa wiklina jak na razie poszła w zapomnienie. Teraz jest tyle różnych rzeczy które chcę spróbować, że po prostu nie mam na nią czasu. Osłonka pojawiła się całkiem przypadkowo na prośbę mojej mamci. Kiedyś barwiłam rurki na brązowo i czerwono a w szafie znalazłam stelaż właśnie idealnie pasujący do mojej doniczki. Białe rurki miałam, więc w miarę szybko poszło, potem malowanie lakierem w sprayu bo szybciej:):) i gotowe.

Nie jest idealna, uwierzcie mi jest się do czego doczepić ale na szybko to wiecie jak wychodzi:) 

Kochane kończę bo pranie na mnie czeka:) Bardzo Wam wszystkim dziękuję, za odwiedziny już prawie 5 tysięcy osób:D:D z czego jestem niezmiernie dumna:) Przede wszystkim dziękuję Wam za miłe słowa pozostawione pod postami, uwielbiam je czytać! 

Buziaki i do usłyszenia:*:*:*