Ostatnio w poście wspomniałam o moich pracach. Dziś chcę Wam je pokazać. Jeszcze co prawda nie są pomalowane ale są już suchę:) Zimną porcelaną zaraziła mnie Danusia (Ta to wiecznie coś wymyśli fajnego:) Jej cudne świeczniki możecie podziwiać tutaj Mi zawróciły w głowie! Kwiatki fenomenalne, więc co? Trzeba było spróbować. Kwiatków nie robiłam ale coś innego jaknajbardziej:)
Najpierw może odniosę się do zimnej porcelany.
Przepis znalazłam taki:
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 1 łyżka oliwy dla dzieci
- szczypta sody oczyszczonej
- 2 łyżki kleju Wikol
- Krem do rąk
I zrobiłam tak:
Skrobię i oliwkę wymieszałam bardzo dokładnie w misce. Dodałam sodę oczyszczoną i ponownie mieszałam. Dodałam dwie łyżki kleju. Najpierw mieszałam o potem zaczęłam ugniatać rekoma. Dłonie wcześniej posmarowałam kremem do rąk żeby masa się nie przyklejała. Po ugnieceniu, kiedy już masa jest dobrze wyrobiona, owijamy w folie spożywczą żeby nie wysychała. Bierzemy jej tylko tyle ile jest nam potrzebne:)
Wnioski:
- 2 łyżki wikolu to zdecydowanie za mało. Bo masa nie chciała mi się zbić w całość. Dałam więcej ale ile to nie wiem bo lałam z butelki:P
- masa bardzo rozciągliwa i fajnie się z niej lepi tylko jedno ale:) Kiedy coś lepimy części naszego wyrobu musimy przyklejać klejem. Ja przyklejałam wikolem.
Pierwszego swojego aniołka robiłam bez przyklejania ponieważ póżniej o tym poczytałam i niestety po wyschnięciu się rozpadł. Ale drugi ocalał:)
Dobra dość teori teraz moja praktyka:
Ocalały aniołek:
i wszystkie moje dzieła:)
Chciałam Was zapytać jaki Wy macie przepis na zimną porcelane? Bo chciałabym spróbować za pare dni jeszcze raz. Bo fajna zabawa się z tego zrobiła:)
Jeszcze tak z innej beczki. Wygrałam niespodziankę u Gosi na blogu. Miałam tyle szczęścia, że złapałam licznik. Szczerze powiem, że byłam w szoku kiedy weszłam do niej na bloga i okazało się, że ja jestem tą szczęściarą. Ale to jeszcze nic. Dobra złapałam licznik ale jak się robi skan ekranu:D:D haha oczywiście w google znalazłam odpowiedz i zrobiłam:) Nigdy nie robiłam tego typu rzeczy więc nie wiedziałam jak się to robi. Teraz już wiem i cieszę się, że się czegoś nauczyłam! A oto banerek:
No to by było na tyle:) Obecnie jestem na etapie połowy czapki dla mojej córci, kiedy ją skończę nie wiem. Niebawem Wam pokarze chusteczkę jaką jej zrobiłam. Ale muszę wygospodarować trochę czasu, a on nie ułatwia i zapierdziela jak głupi:P
Aha i jeszcze w najbliższych dniach odwiedzę Was kochane. Bo nic nie może mi uciec i muszę obejrzeć Wasze wszystkie prace!:)
No, to już kończe ale tym razem naprawdę. Życzę Wam miłego wieczoru! Dobranoc:)
Asiu aniołek rewelacyjny:)) Też mnie zaciekawiła zimna porcelana tylko jak na razie nie mam czasu spróbować:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, widzę już dzwoneczki, śnieżynki, aniołecki i wszystko to z porcelany! Ja się już nie mogę doczekac jak pomalujesz, bo już teraz są śliczne :)
OdpowiedzUsuńO zimnej porcelanie nic nie napiszę, bo przepisu żadnego nigdy nie wypróbowałam, ale u Danusi na blogu chyba jest taki, jak Ona robi.
Pozdrawiam :)
OMG ależ cudeńka , super, łoj, ....:)
OdpowiedzUsuńNie znam się na porcelanie :-(
OdpowiedzUsuńGratulacje za złapany licznik , refleks miałaś ;-)))
Jak zwykle pełna twórczość ;-) Aniołek świetny ! czekam z niecierpliwościa na pokaz czapki i chustki :-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNie znam się na zimnej porcelanie, ale Twoje tworki są piękne!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej :)
Też chcę się przymierzyć do tej zimnej porcelany, ale jakoś na razie się wstrzymuję...
OdpowiedzUsuńAle widzę, że za to Ty śliczne rzeczy wyczarowałaś;)
I oczywiście gratuluję wygranej;) hehee,
banerek 10 000 wstaw (to tak dla przypomnienia;))
Pozdrawiam i dziękuję za życzenia u mnie;)
A widzisz, wiedziałam, że oczymś zapomniałam:) Dziekuję, za przypomnienie:)
UsuńPiękne rzeczy stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńAsiunia znowu szalejesz:))) I to mi się u Ciebie strasznie podoba!!! Ty się niczego nie boisz spróbować:) Ja zimnej porcelany się nie dotknęłam, bo już oczami mojej wyobraźni widziałam to co by powstało hi hi hi:) Pamiętam moje plastelinkowo- modelinkowe wypocinki sprzed lat;) Tak więc w tym temacie nie jestem. Stworzyłaś ślicznego aniołeczka, pozostałe prace również:) Już nie mogę się doczekać jak je pomalujesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kasia
też próbowałam zimnej porcelany ..kurde muszę znowu popróbować bo wypiekanie masy solnej mnie dobija ...a jak z zimną porcelaną jest potem nie mięknie pod wpływem wilgoci?
OdpowiedzUsuńChetnie sie dowiem czegos wiecej na temat zimnej porcelany. Brzmi ciekawie. Powodzenia w ekesperymentach.
OdpowiedzUsuńPodobno zimna porcelana nie jest łatwym materiałem do obróbki,więc tym bardziej podziwiam;)
OdpowiedzUsuńAniołeczek piękniutki i teraz czekam na pokaz juz pomalowanego;)
pozdrówki
Joasiu świetnie,że próbujesz czegoś nowego i sama dochodzisz do pewnych wniosków.Czyli też przekonałaś się ,że te wszystkie receptury co są w necie nigdy nie są do końca takie jakie byśmy chciały ,trzeba samemu dojść do wniosków , metodą prób i błędów.Sama też tak ciągle robię i doskonalę ,a jeśli ktoś mnie pyta o przepis to mnie umiem powiedzieć dokładnych proporcji,ponieważ sama ich nie znam do końca.
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłam podczas przygotowywania porcelany to skrobia skrobii nie jest równa,inny producent i już nie wychodzi.
A Twoje pierwsze próby bardzo udane,czekam na ich wykończenie.
POzdrówka i buziaki:)
tu Danusia ma rację,
Usuńtrzeba znaleźć tę najlepszą mąkę a to tylko metodą prób i błędów
czyli , którą polecacie?
Usuńgdzieś czytałam u dziewczyny, która solniaki robi, że tylko "Basia" się nadaje
UsuńŚwietnie! Może kiedyś i ja się odważę, bo bardzo mi się spodobała ta porcelanka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie:)
Asiu widzę , że zaczęłaś eksperymenty z nowa techniką . Jak na debiut uważam całkiem udany !! Serducha i Aniołek świetne. Ja nawet nie próbuję to nie moja bajka ,w szkole z plasteliny to ja mogłam co najwyżej ukulać wałeczek lub zrobić kulkę i na tym się moje umiejętności kończyły. Niestety czas u mnie tez biegnie w zawrotnym tempie !! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiesz co, jak tak poczytałam, to też mi się zachciało spróbować :-)
OdpowiedzUsuńsuuuuper ten przepis też wypróbuję. :) i miło Cie było gościć na blogu
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie, czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zacięcia i życzę powodzenia w dalszej twórczości :) Ja zamiast skrobi ziemniaczanej miałam skrobię kukurydzianą. Proporcji nie pamiętam, bo to już dawno było, ale wydaje mi się, że kleju musiałam dodać więcej. Pewnie przez to, że wsypałam jeszcze barwniki do tkanin.
OdpowiedzUsuńTeż ciekawi mnie ta porcelanka i na pewno kiedyś spróbuję :) Tobie jak widać lepienie z niej nie sprawia żadnych trudności :) Prace bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńps. lata temu w ogólniaku miałam fajną koleżankę, nazywała się .... Asia Nosal :)
fajniutkie tworki, aniołek wygląda świetnie. dzięki za ten post bo dzięki niemu dowiedziałam się jak to się robi- byłam pewna że to jakieś specjalne składniki ahaha :)
OdpowiedzUsuńPróba z zimna porcelaną - jak najbardziej udana! aniołek jest śliczny. Nie mogę się doczekać go w kolorkach. Osobiście nie próbowałam jeszcze zimnej porcelany, ale kto wie... może kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajna ta zimna porcelana, ja niestety nie mam czasu i cierpliwości do takiego lepienia. Gratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńZnowu czegoś nowego się dowiedziałam mimo że jestem wiekowa Jesteście cudowne ze swoimi pasjami
OdpowiedzUsuńZnowu czegoś nowego się dowiedziałam mimo że jestem wiekowa Jesteście cudowne ze swoimi pasjami
OdpowiedzUsuńMogę podzielić się dużo zimnej porcelany receptur 🌹 - http://anri-irene.blogspot.hu/search/label/cold%20porcelain%20recipe
OdpowiedzUsuń