niedziela, 13 lipca 2014

Chwila zadumy...

Witajcie dziewczęta:)
Dzisiaj wstałam specjalnie rano i sprzątałam mieszkanie, żeby później dokończyć koszyk, który specjalnie robiłam dla Michałka. Na neta weszłam dopiero niedawno stąd mój wpis...
Gdyby były inne okoliczności pewnie bym się pochwaliła dzisiaj zdjęciami mojego koszyka ale sumienie nie dałoby mi spokoju a podświadomość podpowiada mi, że dzisiejszy wieczór spędzę na modlitwie i rozmyślaniu.

Kiedy robiłam zdjęcia koszyka przyszła moja 2,5-letnia córka i pyta:
- A to mój koszyczek?
- Nie kochanie. To jest dla takiego chłopczyka, który jest chory i leży w szpitalu.
- A boli go brzuch?
- Tak kochanie boli. Dlatego damy mu koszyczek żeby nie był smutny i wyzdrowiał.
- To ja mu dam i już nie będzie go bolał i nie będzie się smucił, dobra?
- Dobra:) Razem pójdziemy na pocztę i wyślemy.

Kiedy weszłam na facebooka i przeczytałam posta, że Michałek przegrał walkę, zamarłam. Ciśnienie skoczyło mi do góry, odczułam przypływ gorąca. Po prostu nie uwierzyłam. Przez cały dzień o Nim myślałam robiąc koszyk który chciałam przekazać na licytacje. Po prostu nie mogę tego ogarnąć i nigdy nie będę w stanie zrozumieć dlaczego tak małe dzieciątka tak bardzo cierpią i nikt nie jest w stanie im pomóc a potem odchodzą. Do świata gdzie będą szczęśliwe, bez łez, bólu i cierpienia. Nie potrafię sobie wyobrazić co czują rodzice Michałka. Jaki to musi być ból patrząc na swoje cierpiące dziecko przez tyle miesięcy. Teraz jak się pogodzić z jego odejciem, jak pożegnać a przede wszystkim jak dalej żyć bez swojego dziecka? Sama jestem matką i nie wyobrażam sobie tego i nawet nie chce sobie wyobrazić;/

Musiałam Wam powiedzieć co czuję i jak mi jest smutno z tego powodu. Pisząc to łzy same lecą strumieniami. Oczywiście koszyczek przekaże innemu dzieciątku, które tego potrzebuje.

Teraz Bóg ma Michałka w opiece. Niech aniołki się nim opiekują i na pewno kiedyś tam spotkamy się w niebie i będę mogła Cię chociaż przytulić:)

Dobranoc:*

4 komentarze:

  1. [*] Dla Michałka i dla wszystkich tych , których los nie był dla nich łaskawy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu ja wiedziałam juz w nocy chwilke po północy jak tylko ogłosili na FB. Tezmi lza zakręciła i tez sobie zdałam to samo pylaczego on taki malutki bezbronny, Moje dzieci sa juz dorosła , ale nie wiem jak bym przeżyła gdy im sie coś stało . Ale z Tego co wiem Michałek miał rodzeństwo i rodzice muszą sie pozbierać dla nich . Będzie ciężko ale muszą. Aukcji na razie nie zawieszono nadal zbieraja pieniązki chyba dla rodziny która na leczenie Michałka wydała bardzo, bardzo dużo.
    Pozdrawiam Ci serdeczne masz dobre i czułe serducho. Ucałuj swoja wrażliwą córeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu ja dowiedziałam się wczoraj z samego rana i nie umiałam wyrazić swoich uczuć słowami - po prostu nie potrafiłam i nie napisałam nic :(((( Łzy leciały mi z oczu ...

    OdpowiedzUsuń

linkwithing

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...